Mamy nadzieję, że w tym roku byliście grzeczni, bo właśnie dziś wypadają Mikołajki! Pewnie wielu z Was wciąż pamięta okres pisania listów do Św. Mikołaja, naszykowane ciasteczka i szklankę mleka. Noc była niespokojna, w końcu, jeśli obudzisz się na czas, przyłapiesz czerwonego jegomościa na podkładaniu upominków. Ranek! Otwierasz oczy, spoglądasz pod łóżko… Są! Mikołaj zostawił prezenty. Teraz trzeba się tylko upewnić, że nie ma w nich żadnej rózgi. Uff, kamień z serca, w tym roku Ci się upiekło. Dom zaś wypełnił zapach pomarańczy.
W taki sposób Mikołajki obchodzi się w Polsce. Jesteście ciekawi jak to wygląda w innych krajach? Jeżeli właśnie potakująco kiwacie głową, to serdecznie zapraszamy Was do lektury dzisiejszego postu!
Angielskie dzieci nie świętują w dzień Św. Mikołaja. Puste skarpety, które Święty ma napełnić prezentami, wieszają przy kominku dopiero w Wigilię. W przypadku ich anglojęzycznych kolegów zza oceanu, świętowanie Mikołajek wygląda różnie. W Stanach Zjednoczonych wyznawcy religii rzymskokatolickiej, a także osoby o korzeniach niemieckich lub ukraińskich, zachowują tę tradycję. Dzieci zawieszają na kominku skarpety, w których kryje się list, w zamian otrzymują od Mikołaja drobne upominki.
Szósty dzień grudnia wygląda bajecznie w krajach niemieckojęzycznych. Brodaty biskup zasiada w saniach ciągniętych przez renifery i zaczyna swą podróż.
Przed pójściem spać mali Niemcy pozostawiają w butach list oraz marchewkę, która ma być upominkiem dla reniferów. Jeśli dzieci były grzeczne, Święty nagradza je słodkościami. Jeśli zaś nabroiły przez miniony rok, czeka je niemałe rozczarowanie, bowiem Mikołaj pozostawi po sobie ziemniaki, węgiel lub tradycyjne rózgi.
W krajach niderlandzkich Mikołajki obchodzi się dzień wcześniej – 5.12. Wtedy mali Belgowie znajdują prezenty w butach, a Holendrzy oczekują Mikołaja, który przypływa do nich na statku z Hiszpanii i rozdaje łakocie. Święty ma zwykle ciemny strój – odwiedził tak wiele domów, że jego czerwony kombinezon zdążył już pobrudzić się smarem z kominów.
A jak jest na południu Europy? W Hiszpanii tradycje mikołajkowe niewiele różnią się od tych obchodzonych w Polsce. Mikołaj 6.12. odwiedza także młodych Hiszpanów, którzy wieszają na swoich łóżkach (czasem kominkach) skarpety, w których to Święty pozostawia upominek. Zaś ich hiszpańskojęzyczni koledzy z Meksyku w ogóle nie obchodzą Mikołajek. Prezenty są także rzadkością w okresie Świąt Bożego Narodzenia, a upominków można spodziewać się dopiero w Święto Trzech Króli. W większych miastach, pod wpływem kultury amerykańskiej, można już spotkać Świętego Mikołaja, ale mniejsze miejscowości wciąż obchodzą święta w swoim stylu.
Mali Włosi nie czekają na Mikołaja. W tym kraju prezenty przynosi Befana – wiekowa czarownica, która robi to dopiero w Święto Trzech Króli, czyli 6.01. W nocy lata na miotle i wrzuca upominki do komina. Aby prezenty były zadawalające, Włosi przekupują Befanę pozostawionymi w domu mandarynkami i… winem. W końcu Włochy słyną z tego napoju bogów, więc czemuż to starsza czarownica miałaby się nie skusić na lampkę dobrego wina. Oby tylko nie złapała jej podniebna policja! W końcu domów ma do odwiedzenia wiele, a lot na miotle po wszystkich tych kieliszkach wina może okazać się opłakany w skutkach.
W Szwecji postać Świętego Mikołaja została usunięta jeszcze za czasów reformacji. Dziś szwedzkim dzieciom prezenty przynosi karłowaty skrzat zwany Jultomte. Robi to jednak dopiero w dzień Wigilii. We Francji postać biskupa zastąpił Bożonarodzeniowy Ojciec i jest to postać świecka. Odwiedza małych Francuzów także w dzień św. biskupa Mikołaja. W krajach dawnego ZSRR grzeczne dzieci otrzymują prezenty dopiero po nowym roku, a roznosi je nie kto inny, jak Dziadek Mróz. Syryjskie dzieci oczekują natomiast wielbłąda, który przychodzi z podarkami 1.01. W każdym domu znajdzie on miseczkę z wodą oraz owies.
Kolejny raz sprawdza się powiedzenie „co kraj, to obyczaj”. Dziękujemy Wam za obecność na naszym blogu w ten wyjątkowy dzień. Mamy nadzieje, że Mikołajki upłyną Wam w przemiłej atmosferze!